Wiecie, że w trakcie rozmowy w cztery oczy ogromną część naszego komunikatu wysyłamy poprzez mowę ciała? W takim razie warto zadbać by nasze ciało mówiło o nas dobrze.

Artykuł sprzed lat, zaktualizowany i uzupełniony o film.

Mniej więcej na przełomie lat 60. i 70. naukowcy badający mechanizmy komunikacji międzyludzkiej zaczęli dochodzić do wniosków, że wypowiadane słowa nie są najważniejsze w rozmowie z drugim człowiekiem. Eksperymenty pokazywały, że ogromne znaczenie ma dla nas ton głosu i mowa ciała, a zwłaszcza mimika.

Szczególnie w emocjonalnych rozmowach słowa mają mniejszą wagę w porównaniu do innych, symultanicznych komunikatów. Mówimy bardzo dużo naszymi oczami, miną, rękami czy ruchami całego ciała. Dlatego też musimy pamiętać, że nie wystarczy umiejętnie posługiwać się językiem, by być wysłuchanym i zrozumianym. Dzisiaj zwrócimy uwagę na to, co podczas rozmowy komunikuje nasza twarz, ręce i postawa całego ciała.

Fot. Marion Post Wolcott, 1941.

Wyjaśnienie

Zanim przejdę dalej, chciałbym uprzedzić ewentualną krytykę: wszystkie z wymienionych zachowań można wypaczyć i sprawić, że będą nienaturalne i odpychające. Moim celem jest jedynie zaznaczenie, że korzystamy z nich naturalnie, ale czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy. Zwłaszcza podczas ważnych rozmów należy kontrolować swoją mowę ciała, by przypadkiem nie sygnalizować czegoś niezamierzonego. Oczywiście można to też wykorzystać do manipulacji swoim wizerunkiem. O ile korzysta się z tego, by poprawić swoją pewność siebie w rozmowie, nie widzę w tym nic złego.

Kontakt wzrokowy

O oczach pisałem w poprzednim wpisie na temat prowadzenia rozmowy. Tutaj tylko przypomnę, że utrzymywanie kontaktu wzrokowego z rozmówcą ma wielkie znaczenie. Kulturowo nie ufamy ludziom, którzy przez całą rozmowę mają spuszczony wzrok albo wodzą nim po bokach. Może to oczywiście wynikać z nieśmiałości, a nie z nieszczerych intencji, ale rozmówca wcale nie musi tego wiedzieć.

To bodaj najważniejszy element mowy ciała, więc warto nad nim popracować w pierwszej kolejności.

Kontakt wzrokowy to podstawa. Fot. Harris & Ewing, 1939.

Kontakt wzrokowy to podstawa. Fot. Harris & Ewing, 1939.

Mimika

Komunikuje jednak cała twarz. Człowiek wyłapuje ruchy oczu, brwi, warg, nosa, brody, czoła i żuchwy. Różne spięcia mięśni sygnalizują stany emocjonalne od radości, po smutek, od strachu, po wściekłość. To dlatego brodacze wydają nam się poważniejsi, a nawet tajemniczy, bo ich broda utrudnia ocenę ich mimiki.

Możesz nawiązać lepszy kontakt z rozmówcą okazując swoje emocje właśnie mimiką. Uśmiechaj się serdecznie sygnalizując zadowolenie ze spotkania. Podkreślaj emocje tego o czym mówisz przez odpowiednie miny, które naturalnie towarzyszą Ci w takich sytuacjach. Wyrażaj zrozumienie dla rozmówcy reagując właśnie w ten sposób na to, co on mówi.

Oczywiście można z każdym z tych zachowań przesadzić w drugą stronę. Radość ze spotkania okazujemy tylko na początku i nie nachalnie. To samo dotyczy emocji podczas rozmowy. Reagować należy naturalnie. Zazwyczaj nie śmiejemy się w głos z rzeczy tylko lekko zabawnych, ani nie płaczemy nad byle potknięciem. Niemniej okazywanie uczuć pomaga wyrazić empatię i zyskać sympatię rozmówcy.

To jedno z pierwszych miejsc, w których wykorzystujemy efekt lustra. Naśladując emocje rozmówcy jesteśmy odbierani jako osoby bardziej życzliwe.

Nie bój się uśmiechu! Serdeczny uśmiech budzi sympatię.

Nie bój się uśmiechu! Serdeczny uśmiech budzi sympatię. Fot. Harris & Ewing, 1939.

Głowa i twarz

Istnieją także gesty związane z głową, które są dla nas pewnymi sygnałami. Nasze skupienie na tym co mówi nasz rozmówca możemy wyrażać również potakiwaniem głowy, nie koniecznie potakując słownie. Niekiedy słowa „tak”, „aha” itp. mogą rozpraszać, a zwykłe skinienie głowy nie przeszkadza.

Skupienie czy zastanawianie się sygnalizujemy niekiedy drapaniem się w brodę, głowę. Czasem też głaszczemy swoje włosy. To może rozpraszać rozmówcę i odciągać uwagę od tego co ważne. Również należy unikać dotykania swoich ust i ich okolic. Kiedy mówimy, zagłuszamy w ten sposób samych siebie i stajemy się trudniejsi do zrozumienia. Swoje ręce należy koniecznie kontrolować.

Ręce

Ręce odgrywają bardzo ważną rolę w komunikacji. Często pomagamy sobie nimi tłumacząc swoje słowa. Przydają się zarówno do wskazywania kierunków, określania rozmiarów i kształtów, jak również do zwykłego wyrażania emocji. Wyobraźcie sobie przeprowadzenie całej rozmowy z rękami ułożonymi wzdłuż ciała, bez żadnych gestów. To wyglądałoby wielce nienaturalnie.

Same gesty opisowe to prosta rzecz. Robimy to zazwyczaj bardzo naturalnie i nie musimy się tego uczyć. Są jeszcze gesty wyrażające emocje. W niektórych kulturach używa się ich więcej, w niektórych mniej. Na przykład Hiszpanie z południa tego kraju wręcz do przesady gestykulują w czasie mówienia, z kolei północne narody Europy są całkiem powściągliwe. Niemniej zawsze jakoś rąk używamy. Powinniśmy tylko zwrócić uwagę czy te gesty nie są zbyt energiczne i czy nie zagrażają pobliskim szklankom, talerzom albo samym rozmówcom. Wówczas należałoby je nieco ograniczyć.

Problem pojawia się w sytuacji stresującej, na przykład podczas prowadzenia prezentacji, kiedy nie wiemy co mamy z rękami zrobić i zaczynamy się denerwować. Często wówczas instynktownie sięgamy po długopisy, teczki, kartki, klucze itp. i się nimi bawimy, by nie pokazać zdenerwowania rękami. Niestety efekt jest odwrotny, a co więcej odrywamy uwagę naszego audytorium od meritum i przyciągamy ją do czegoś zgoła nieważnego.

Gesty pozwalają powiedzieć znacznie więcej. Fot. Harris & Ewing 1939.

Gesty pozwalają powiedzieć znacznie więcej. Fot. Harris & Ewing 1939.

To właśnie dlatego politycy uczą się robić tzw. „piramidki” z dłoni albo stosują wyuczone gesty. To też może wyglądać nienaturalnie, jednak nie uczyliby się tego, gdyby brak gestów był naturalniejszy. Podczas wystąpień staraj się trzymać wolne dłonie tuż pod klatką piersiową. Szczególnie unikaj spuszczania zaplecionych dłoni w dół, bo w ten sposób ściągniesz uwagę otoczenia na swoje krocze, a tego raczej nie chcesz robić. Lekko gestykuluj rękami, adekwatnie do tego co mówisz. Jeśli coś trzymasz w dłoni, nie ruszaj tym zbytnio, bo odwrócisz uwagę słuchaczy.

Ręce sygnalizują też postawę wobec rozmówcy. Zaplecione na klatce piersiowej będą odczytane jako postawa defensywna. Zwłaszcza gdy na naszej twarzy nie widać akurat serdecznego uśmiechu. Przeważnie wyrażamy w ten sposób brak zaufania lub sympatii dla rozmówcy. Jeśli nie masz negatywnej opinii o tym co jest mówione lub kto mówi, unikaj tego gestu. I rozluźnij też ramiona, bo widać po nich napięcie.

Gestykulacja jest niezwykle ważna podczas wystąpień publicznych.

Gestykulacja jest niezwykle ważna podczas wystąpień publicznych. Fot. 1919.

Postawa ciała

Na koniec przechodzimy do całego ciała. Tutaj również sprawdza się efekt lustra. Kiedy rozmówca nabiera dystansu albo się do nas przybliża, robimy to samo. Kiedy się rozluźnia czy spina, naśladujemy. Robimy to zazwyczaj sami z siebie, ale warto zdawać sobie z tego sprawę.

Szczególnie w sytuacjach zawodowych pamiętaj o poprawnej postawie kiedy stoisz – bądź wyprostowany, stabilny. Przeskakiwanie z nogi na nogę albo wyginanie ciała nie pomaga rozmówcy w skupieniu. Siedząc bądź również wyprostowany i w miarę nieruchomy, zwłaszcza na oficjalnych spotkaniach. „Rozwalenie” się na kanapie lub fotelu będzie grało na Twoją niekorzyść. Dlatego w takich chwilach bezpieczniej jest wybrać krzesło lub usiąść tak, by nie dotykać plecami oparcia kanapy czy fotela.

Pamiętaj też o przestrzeni między Tobą, a rozmówcą. Nikt nie lubi, gdy ktoś wchodzi na jego najbliższy teren. Im bardziej oficjalna rozmowa, tym większy dystans.

Moim zdaniem

Z mojego doświadczenia wynika, że choć często są to dla nas oczywiste sprawy, to w czasie rozmowy hamujemy okazywanie swoich emocji ciałem. Zwłaszcza my mężczyźni tak miewamy. Uważam, że otwarcie się na komunikowanie emocji w ten sposób znacznie poprawia tok rozmowy i nastawienie rozmówcy. Ludzie faktycznie będą Ciebie uważali za bardziej życzliwego i otwartego, a nie skrywającego w sobie uczucia. O takich osobach nie wiadomo co sądzić, więc ludzie wolą trzymać się od nich z daleka.

Zwracacie uwagę na mowę ciała? Są jakieś gesty lub postawy, które szczególnie Wam przeszkadzają w kontaktach z niektórymi osobami? Dajcie znać w komentarzach.

W tym miejscu chciałbym jeszcze serdecznie podziękować Patronom Czasu Gentlemanów za systematyczne wsparcie mojej pracy. Nawet pomimo ostatniego zamieszania na profilu na Patronite. Jerzy Dziękuję! M., Arkadiusz Firus, Sławomir M., Greg Alski, Marcin Sz., Emil K., Jakub Naduk, Adam K., Wojciech Sz., Aleksander Galecki, Rafał Cz., Piotr B., Michał Mazur, Marek Zienkiewicz, Kamil Futyma, Kacper K., Maciej D., Marcin G., Łukasz Garczewski, Tomasz B.

Trzymajcie klasę!

Zobacz też:

Sztuka prowadzenia rozmowy
Kontakt wzrokowy – 5 kluczowych zasad
Jak gentleman witać się powinien