Co jakiś czas docierają do nas pomysły młodych na dość szokujące zabawy damsko-męskie, czy to z ust znajomych, czy z mediów – jak to miało miejsce ze sławną „grą w słoneczko”. Oczywiście nie mają one nic wspólnego z dobrym wychowaniem, czy w ogóle szacunkiem do siebie. Na szczęście są odpowiednie wzorce z przeszłości.

Dzisiaj przedstawiam Wam niepozorną, acz wieloznaczną gierkę:

Konkury

Polega ona na dobieraniu się w pary. Ale jak?

Do gry potrzebna jest równa liczba gentlemanów i dam. Panowie wychodzą z pokoju. Teraz każda z pozostających w pomieszczeniu pań wybiera sobie jednego z tych panów. Kiedy utworzą się w ten sposób pary (nikt nie może zostać sam), prowadzący grę zaczyna wpuszczać kolejno mężczyzn do pokoju.

Zabawa karnawałowa w Częstochowie 1930 – Archiwum NAC

Zadaniem wpuszczonego uczestnika jest odgadnąć, która z pań go wybrała. Jak się zdecyduje, podchodzi do niej i się lekko kłania. Jeśli trafił, może zostać w pomieszczeniu. Jeśli nie, musi oddać fant i wyjść, by później spróbować ponownie. Instrukcja mówi, że panie powinny go „oklaskami zmusić do odwrotu”. Możecie tego spróbować. I w ten sposób każdy z panów, kolejno próbuje swojego szczęścia.

Grę można też toczyć w drugą stronę: panowie wybierają, a panie odgadują.

Przypominam, że zasady oddawania fantów właścicielowi są omówione we wpisie o sylwestrowych grach (na dole). Związany z tym ceremoniał to osobna zabawa, sama w sobie.

Niech nas w nastrój do zabawy wprowadzi piosenka Faliszewskiego. Polecam wsłuchać się w słowa:

[tube]http://www.youtube.com/watch?v=MV5bVHP07aY&feature=related[/tube]